Jest ciemno. Znajdujesz się w pobliżu stacji Embankment, za hotelem Savoy. Ciepłe, żółte, nieco stłumione światło wskazuje ci drogę w nocnej londyńskiej mgle. To nie byle jakie światło. Latarnia, która je emituje, też nie jest pierwszą lepszą latarnią. Pamięta epokę wiktoriańską. Zasila ją metan otrzymywany ze ścieków. Był to pomysł niejakiego Josepha Webba. Dzięki niemu można było zapewnić tanie oświetlenie Londynu. Dziś latarnia ta jest ostatnim urządzeniem tego rodzaju. Wciąż świetnie działa. Tylko rodzaj nocnej aktywności w okolicy się zmienił. W XIX wieku dzielnicę tę nazywano „dzielnicą nocnych dam”... W pobliżu stacji Embankment.
Czytaj dalej
